Łukasz Wąsik - Studio Fotografii Ślubnej

Historie opowiadane emocjami

Kontakt

Oferta

Zdjęcia ślubne

Blog ślubny

Portfolio

Opole

Sesja zaręczynowa w Wałbrzychu

 

 

Podobają Ci się moje zdjęcia?

Napisz do mnie

Zapytaj o termin Waszego Ślubu

Łukasz 

Wąsik

person holding iPhone capturing group of women
16 marca 2024

zajazd-jowisz-turawa

Reportaż Ślubny z Zajazdu Jowisz w Turawie – Nicole i Kamil

 

🌿 Od pierwszego spotkania do wspólnej pasji i pierwszego „kocham cię” 🌿

 

 

Najlepszym wstępem do opowieści o dniu zaślubin Nikole i Kamila niech będą słowa:

 

"Miłość to nie tylko uczucie – to decyzja. To wybór, by stać po czyjejś stronie nawet wtedy, gdy świat stawia przed nami największe wyzwania."

 

Nicole i Kamil poznali się na ringu. Nie, nie na ringu ślubnym, choć dzisiejszy dzień przypomina wielką walkę o szczęście 😊

Był duszny, letni wieczór, gdy spotkali się pierwszy raz na sali treningowej. Ona – ambitna, precyzyjna, z pazurem. On – wytrwały, spokojny, analityczny. Ich pierwsza rozmowa zaczęła się od wymiany ciosów. Dosłownie.

– Uważaj! – rzucił Kamil, widząc jak Nicole wyprowadzała zaskakująco szybki prawy sierpowy.– Na co? Na ciebie? – odpowiedziała z błyskiem w oku.

I tak zaczęła się ich historia.

Byli inni. Nie szukali wygody. Wybierali pot, ciężar ciała, walkę ze swoimi słabościami. Treningi zamienili na wspólne biegi, a potem – na maratony. Maratony, które uczyły ich cierpliwości, planowania i przede wszystkim: bycia razem do końca.

Bo Nicole i Kamil rozumieli, że w życiu nie chodzi o sprinty. Że miłość to długi dystans.

 

🌿 Ślub w duchu wojskowej dyscypliny i serca oddanego Ojczyźnie 🌿

 

Oboje służą w wojsku. Dla wielu to ciężka praca. Dla nich – powołanie.

W dniu ślubu nie zdjęli mundurów z serca, choć ubrali się w eleganckie stroje.

Gdy Kamil poprawiał muchę przed lustrem, wyglądał na opanowanego jak zawsze. Ale jego wzrok zdradzał emocje. Może nie boi się wojny, ale bał się... że się wzruszy.

Nicole była jak generał własnego serca. Kontrolowała każdy szczegół – suknia, fryzura, bukiet ze słoneczników. W tym bukiecie było lato i szczęście. Ale też symbol ich natury – prostoty i jasności.

Wiedzieli, że dziś przysięgną sobie miłość nie tylko w obliczu Boga, rodziny i przyjaciół. Ale także – w obliczu Ojczyzny, której służą.

 

Ślub Nicole i Kamila w Zajeździe Jowisz Turawa – goście przed kościołem

Goście weselni rozmawiają przed kościołem podczas ślubu Nicole i Kamila – Zajazd Jowisz Turawa

 

🌿 Przed kościołem – wita ich cały świat 🌿

 

Przyjazd Pary Młodej to zawsze teatr emocji.

Pod Zajazdem Jowisz było gwarno już od rana. Goście przybywali z uśmiechem i z niecierpliwością – bo kto nie chciałby zobaczyć tej dwójki wojowników w tak nietypowej roli?

Zdjęcia przed wejściem mówią same za siebie – rozmowy, śmiechy, ukradkowe spojrzenia. Mężczyźni w garniturach witali się mocnym uściskiem dłoni. Kobiety przytulały Nicole, podziwiając suknię i jej delikatny makijaż.

I ten moment, kiedy ojciec panny młodej patrzy na nią z dumą i lekkim niedowierzaniem. Bo jeszcze niedawno była tą małą dziewczynką, która biegała po podwórku w zakurzonych trampkach.

 

 

🌿 W kościele – cisza, która mówi wszystko 🌿

 

Kościół był jasny, przestronny. Biel ścian odbijała światło wpadające przez wysokie okna.

Nicole i Kamil usiedli w pierwszej ławce, ramiona prawie się stykały.

Fotograf uchwycił każdą chwilę – poważne skupienie rodziny, delikatne uśmiechy świadków, dziecięce oczy patrzące z ciekawością.

A potem przysięga.

– Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską...

Jego głos zadrżał. Ona odpowiedziała spokojnie, z łagodnym uśmiechem.

To było więcej niż słowa. Było jak rozkaz, który wykonuje się z przekonaniem. Jak przysięga żołnierza.

 

 

🌿 Składanie przysięgi: słowa silniejsze niż rozkazy 🌿

 

To była najbardziej uroczysta chwila całego dnia. Nicole i Kamil stanęli naprzeciwko siebie w kościele w Turawie, a rozmowy ucichły. Cała sala wstrzymała oddech.

Nicole patrzyła mu prosto w oczy – spokojna, opanowana, pewna każdej sylaby. Jej głos był mocny, wyćwiczony na sali bokserskiej i w wojsku, ale w tym momencie pełen ciepła.

– Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską...

Kamil odpowiedział głosem trochę niższym, z delikatnym drżeniem, które tylko dodało temu momentowi autentyczności. On, tak spokojny i metodyczny, na sekundę pokazał całemu światu swoje emocje.

Ich przysięga była jak żołnierska obietnica – nie na pokaz, ale na zawsze. Obietnica, że będą walczyć o siebie, że wytrzymają każdy dystans i każdą próbę.

Gdy skończyli, na sali rozbrzmiało westchnienie ulgi, a w ich spojrzeniach było widać wszystko: miłość, szacunek i obietnicę wspólnej drogi na całe życie.

 

 

🌿Wyjście z kościoła – brawa jak salwa honorowa 🌿

 

Wyjście Pary Młodej z kościoła przypominało triumfalny marsz.

Dźwięk braw unosił się jak salwa honorowa.

Nicole i Kamil wyglądali jak generałowie własnego szczęścia. Wyprostowani, dumni. Ale między nimi były też te drobne spojrzenia, ciche słowa – niewidoczne dla tłumu, ale słyszalne dla nich dwojga.

Dzieci rzucały kwiatki. Aparaty migotały.

 

 

🌿Bramy weselne w stylu... nietypowym 🌿

 

A potem – prawdziwy folklor!

Na zdjęciach widać bramy weselne zbudowane z koparki i traktora. Śmiechy gości. Nicole i Kamil z żartobliwym przymrużeniem oka negocjują przejazd.

– Dowód przejazdu? – pyta znajomy przebrany za robotnika.– Miłość – odpowiada Kamil, wyciągając koszyk z wódką.

Tak, bramy były symbolem ich życia. Bo oni lubią przeszkody. I potrafią je pokonywać.

 

 

🌿 Turawa – jezioro wspomnień 🌿

Nie mogło zabraknąć zdjęć nad wodą.

Turawa – z jej spokojnym jeziorem – była świadkiem ich czułych spojrzeń.

Nicole trzymała bukiet z dumą i delikatnością jednocześnie. Kamil obejmował ją tak, jakby chronił ją przed całym światem.

Nie musieli mówić, że się kochają.

Wystarczyło spojrzenie.

 

🌿 Zajazd Jowisz – sala pełna światła i emocji 🌿

 

Wnętrze Zajazdu Jowisz było gotowe na wesele.

Stoły białe jak mundury galowe. Dekoracje ze słoneczników – ich motyw przewodni. Tablica z donutami, świece, złote elementy.

Wszystko mówiło: „Jesteśmy inni. Jesteśmy sobą”.

Goście podziwiali każdy detal, a fotograf – skrupulatnie – łapał emocje w kadrach.

 

 

🌿Pierwszy taniec – ich wspólny rytuał miłości 🌿

Gdy rozbrzmiała pierwsza nuta ich ulubionej piosenki, Nicole i Kamil spojrzeli na siebie z uśmiechem pełnym czułości.

Weszli na parkiet pewnym krokiem, ale w ich ruchach nie było stresu – tylko spokój i radość. Kamil delikatnie objął Nicole, prowadząc ją z wyczuciem i troską. Ona poddawała się jego rytmowi, ufna i rozpromieniona.

Ich taniec był prosty, ale prawdziwy – odzwierciedlał ich relację: partnerską, pełną wzajemnego zrozumienia i wsparcia.

Goście patrzyli w ciszy, z uśmiechami na twarzach, chłonąc tę intymną chwilę. A gdy muzyka ucichła, sala wypełniła się gromkimi brawami, bo wszyscy wiedzieli – to nie był zwykły pierwszy taniec, to było ich osobiste wyznanie miłości.

 

🌿 Sesja z pupilem – rodzina to nie tylko ludzie 🌿

Na jednym z ostatnich kadrów para pozuje z ukochanym psem.

Bo dla nich rodzina to także czworonogi.

Nicole śmieje się do obiektywu, Kamil patrzy na pupila z czułością.

Na tych zdjęciach widać ich prawdziwe „my”.

 

🌿Wesele – pot, śmiech i łzy wzruszenia 🌿

Zdjęcia z parkietu są pełne życia.

Goście tańczyli do utraty tchu. Kamil z Nicole śmiali się, obejmowali, całowali.

Ale były też łzy – gdy wzruszona mama tuliła córkę, gdy dziadek ścisnął rękę wnukowi.

Na jednym zdjęciu widać tort udekorowany słonecznikami – bo w tej symbolice był cały ich dzień: słońce, natura, prostota i radość.

 

 

 

🌿Zakończenie – ich miłość to służba, codzienność i magia 🌿

 

Nicole i Kamil wybrali się w tę podróż nie tylko jako Para Młoda, ale jako partnerzy na całe życie.

Ich miłość to służba – dla siebie nawzajem i dla kraju.

To pokonywanie trudności – tych z maratonu, tych na treningu bokserskim, tych w życiu codziennym.

Ich dzień ślubu był wyjątkowy, bo był ich. Nie sztuczny, nie wymuszony.

To reportaż, który pokazuje prawdziwą miłość.

 

Dla mnie – jako fotografa – to zaszczyt móc opowiedzieć Waszą historię kadrami. Nicole i Kamilu – dziękuję, że mogłem być świadkiem Waszej walki o szczęście. I że pokazaliście, że prawdziwa miłość to nie cukierkowy ideał, ale partnerski maraton z sercem wojownika.

Zobacz również

Napisz do mnie i razem stwórzmy wyjątkową opowieść o Waszej Miłości

Imię
Nazwisko
Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!